poniedziałek, 9 czerwca 2014

Spacer pełen uśmiechu :)

Spacer pełen uśmiechu :) czekaliśmy z Mikusiem na niego cały dzień :)
W południe mega upały więc starałam się nie wychodzić z maluchem na podwórko, ale gdy tylko wróciła ciocia z tatą z pracy, odrazu zagoniłam ich na spacerek :)
Najlepsze miejsce na tego typu wyjście to oczywiście park (nigdy nie obeszłam jeszcze całego koszalińskiego) .. miejsce spokojne, ze stawem i fontannami, kilkoma placami zabaw i przdewszystkim z mnóstwem zieleni ! Ciocia aparat w rekę,my z tatą- Mikusia, a Mikuś rowerek  :)















środa, 4 czerwca 2014

Mam już ROCZEK!

04.06.2013, godz. 8:59 –słyszę płacz mojego dziecka, jego cudowny głosik.. czuję delikatną ulgę na sercu.. już jest z nami, płacze to dobry znak! Mam mgłę przed oczami, ale próbuję dosięgnąć go wzrokiem, płacz się oddala, nie widziałam go, już go zabrali.. Lekarz coś mi mówi, że jest dobrze, że sam oddycha, mało co rozumiem..

Budzę się po ok godzinie, jest mąż, krótka rozmowa i pojechał.. do niego.

Denerwuję się, ale w głębi czuję że wszystko będzie dobrze, przecież nie może być inaczej.

Gdy po paru godzinach zjawia się mój F, od razu wyciąga telefon, pokazuje mi jakiego mamy ślicznego synka ! Mały Mikuś jest cudowny :)

Wieczorami myślałam, że zwariuje.. a lekarze zabiorą mi telefon( potrafiłam dzwonić na intensywną terapię co 15 min).. w końcu po lekach zasypiam.

Mija kolejny dzień.. nabieram mnóstwo siły w końcu jadę zobaczyć Mikusia.
Jestem na miejscu, godzina 16:00 wchodzę i prosto idę w stronę inkubatora..  o dziwo nawet nie pokazali mi który to mój maluszek, sama trafiłam. Jest taaaki maleńki.. 

Mija tydzień gdy mogę go pierwszy raz przytulić.. i zabrać już na zwykły oddział, w końcu mogę go mieć przy sobie..  kolejne 1,5 miesiąca dało nam ładnie w kość… ale w końcu wracamy do Koszalina, gdzie czeka na nas cała rodzina, przyjechali dla nas specjalnie z Krosna <3
Później już prawie nie pamiętałam okropnego początku, tych wszystkich wylanych łez
Dziękuję Ci Boże, że jest już wszystko OK!
Dzisiaj nasz mały książę ma już cały ROK! Czy zleciało mi szybko? Hmmm… NIE! Wydaje mi się, że jest z nami od zawsze.. a to dopiero od roku. Nie wyobrażam sobie życia bez małego łobuziaka !

Wszystkiego Najlepszego Kochanie :*